
Jak się nie przejmować, czyli filozofia f**k it
Jakiś dosyć spory już czas temu byłam w Empiku po nowy zapas książek do czytania. Kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce bardzo lubiłam chodzić od czasu do czasu do księgarni, nawet chociażby po to, żeby przejrzeć co obecnie jest bestsellerem, co znajdę na półkach wśród nowości i co się teraz czyta. Ale wtedy akurat byłam z zamiarem zakupu. Nie jakiegoś konkretnego. Miałam nadzieję, że akurat znajdę coś co wpadnie mi w oko. I znalazłam!
Nie wiem jakim cudem, w pewnym momencie znalazłam się na dziale prawno-biznesowym. No dobra, wiem jakim cudem, ale to trochę głupio brzmi, że dwudziestojednolatka lubi czytać tego typu książki. Nie mówcie o tym nikomu, okej? No więc jak ktoś chodzi do Empiku to wie, że bardzo często obok takich działów są książki o motywacji.
Osobiście, w ogóle ich nie czytam. Nie potrzebuję i nie polecam. Myślę, że sami dla siebie powinniśmy być odpowiednią motywacją. Jednak rozumiem, że niektórzy potrzebują jakiegoś bodźca z zewnątrz.
W każdym razie, moją uwagę, właśnie na tym motywacyjnym dziale, przykuła niezwykle interesująca książka „Filozofia sukcesu, czyli f**k it”. Od razu pomyślałam, że to coś dla mnie! Dla kogoś kto od zawsze stara się nie przejmować tym co pomyślą o mnie inni i niczym się nie przejmować. Po prostu robić swoje, robić to co mnie uszczęśliwia i co ja sama uważam za słuszne. Ta książka będzie mi przypominać o tym jak żyć. :D
O książce
„Filozofia sukcesu, czyli f**k it” to dosyć specyficzna książka. I na pewno bardzo oryginalna. Nie jest napisana jak typowa powieść. Nie ma początku, rozwinięcia i zakończenia. Nie jest też żadnym poradnikiem. Nie jest podzielona na rozdziały, nie ma nawet spisu treści. Jest w niej za to pełno obrazków i krótkich haseł, które pokazują jak żyć według zabawnej filozofii życia fuck it!
Głównym założeniem tej książki jest pokazanie w jaki sposób żyć, aby niczym się nie przejmować. Bo właściwie co może się stać? Życie jest za krótkie, żeby martwić się tym co pomyślą o nas sąsiedzi. I że dużo lepiej jest żyć w taki sposób jaki tylko chcemy. Być może masz ochotę zafarbować włosy na różowo? Okej! Czemu nie? Albo zjeść zestaw Happy Meal? No to na co czekasz? Żyj chwilą i nie martw się o to co może się stać.
Ze wszystkich gadek motywacyjnych, ta najbardziej do mnie przemawia. Pewnie, dlatego że nie mówi, że możesz wiele w życiu osiągnąć, że jesteś człowiekiem sukcesu, ani żebyś był zawsze zmotywowany do działania. „Filozofia sukcesu, czyli f**k it” mówi, żebyś pieprzył wszystko i zasnął na łóżku w Ikei albo obstawił wygraną, w dyscyplinie, o której nie masz pojęcia.
A wy czym się w życiu kierujecie?
Psycho Logika
Spałaś już w Ikei? :D
Sara Korzeniec
Jeszcze nie, ale bardzo często leżę na tych łóżkach. :D